poniedziałek, 24 listopada 2014

Serwis informacyjny w odbiorze widzów


Konstrukcja serwisów informacyjnych w kontekście strumienia wiadomości z kraju i ze świata od lat pozostaje niezmienna. Włączając dany program o danej godzinie, kiedy to emitowane są „Wiadomości”, widz ma pewne oczekiwania, które zostają spełnione. Dostaje pełen wachlarz informacji w pigułce, dzięki którym jest na bieżąco z tym co dzieje się na świecie. Widz ma świadomość, że podawane informacje są prawdziwe, sprawdzone, potwierdzone relacją świadków. Także praca prezentera pozostaje niezmienna. Zawsze profesjonalny, rzetelny, poważny, pozbawiony emocji, dobrze ubrany. Widz wie, że ma odbierać dany przekaz „na serio” i tak też czyni, zachowując powagę i skupienie przed ekranem telewizora.

Co dzieje się, kiedy pewne aspekty przekazu informacyjnego zakłócają niezmienny porządek? 

Reakcję widzów z trybu „na serio” do „dla śmiechu” zmieniają absurdalne wiadomości podawane zwykle na koniec serwisu, które właściwie nie powinny się w nim znaleźć, ale są umieszczane, by rozbawić widza. Wówczas prezenter (dalej pozbawiony emocji) prezentuje wydarzenia z lekką ironią na twarzy, co świadczy o tym, iż dany przekaz powinniśmy traktować z przymrużeniem oka.



Porządek przekazu informacyjnego zakłócają błędne wypowiedzi prezenterów, które wrzucane są później do sieci. Wzbudzające śmiech, liczne komentarze stanowią także przedmiot kontrowersji.
Opinie widzów wzbudzają często programy dziennikarzy, wcześniej prezenterów, dziś prowadzących autorski program. Wszelkie wyobrażenia widzów na temat postaci biorą się z przypisywania jej cech zaczerpniętych z byłej posady, a wszelkie naruszenia tej wizji w nowej roli stanowią przedmiot krytyki. 

Przykład: opinie o programie „Tomasz Lis na żywo” i o sylwetce samego dziennikarza.

Dziennikarskie wpadki na łamach serwisów informacyjnych zdarzają się bardzo często. Jednak szybko się o nich zapomina bez uszczerbku na wizerunku dziennikarza. Internet zachowuje takie wpadki, co więcej, wykonuje ich zestawienia: Metro, Dziennik Zachodni, Wikicytaty, Newsweek).

Ale czy tak będzie i tym razem? Najgłośniejszą w ostatnich czasach sprawą jest afera wokół Kamila Durczoka i filmiku, który wyciekł do sieci. Tuż przed rozpoczęciem serwisu informacyjnego Durczok narzeka na brudny stół prezenterski używając wulgaryzmów. Dla jednych śmieszny, dla drugich skandaliczny, pozostawiający piętno na wizerunku prezentera, filmik stał się przedmiotem tworzenia prześmiewczych obrazków, memów, które szybko owładnęły sieć, swą uwagę kierując zwłaszcza na portale społecznościowe.




Kamil Durczok – Wygrał walkę z rakiem, napisał o tym książkę,  a i tak  będziecie się tylko śmiali z upie****go stołu

Jak widać, sprawa była bardzo istotna również dla samego reportera, który z jednej strony obrócił sprawę w żart, z drugiej był nią przejęty:





Sprawa wycieku filmiku opanowała także grono telewizyjne. Do brudnego stołu Durczoka nawiązał w jednym z programów Szymon Majewski.



Odbiorcą serwisu informacyjnego z reguły jest człowiek przeciętny, ale nie tylko. Odbiorcami wiadomości są także osoby, których podane newsy bezpośrednio dotyczą. Takie grono osób może stanowić potwierdzenie lub zaprzeczenie wiarygodności przekazywanych treści.

W lipcu 2008 roku prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ogłosił bojkot kanałów TVN i TVN24 przez jego partię. Przyczyną była wypowiedź polityka 18 lipca 2008 o ówczesnym pośle Kazimierzu Kutzu „Tacy ludzie powinni być eliminowani z życia publicznego”. TVN była to odpowiedź na słowa Kutza „Kaczyńscy to ostatnia runda polskiego nacjonalizmu”. Zdaniem PiS TVN pominęło szerszy fragment wypowiedzi Kutza: „Kaczyńscy to ostatnia runda polskiego nacjonalizmu. Kiedy minie dziesięć lat i wreszcie zejdą ze sceny, Polska stanie się na Śląsku abstrakcją. Liczyć się będzie Heimat, matka, dom, kawałek ziemi, sąsiad”, który sugerował chęć naruszenia przez śląskiego reżysera naruszenia integralności terytorialnej Polski, której prezes PiS miał bronić.

15 stycznia 2009 roku bojkot TVN-u przez PiS został zawieszony. Ówczesny rzecznik partii Adam Bielan stwierdził: „Utrzymując bojkot TVN, ponosimy wymierne straty. Zamiast nas zapraszani są politycy z konkurencji: Polski XXI, Prawicy RP czy LPR”. Choć sam dyrektor programowy TVN-u przyznał swego czasu otwarcie, że „nie wypada się śmiać z Platformy Obywatelskiej", wypowiedź rzecznika sugeruje pewne (mizerne wprawdzie, o czym świadczy sondaż CBOS-u) poziomy obiektywizmu stacji, skoro zapełniała ona pustkę po PiS-ie innymi partiami prawicowymi.

Prawicowy publicysta Piotr Stankiewicz na WP.pl opublikował swego czasu obszerny felieton z rejestrem przykładów manipulacji TVN-u. Wywołał tym samym falę hejtu wobec TVN: „TVN..........................Powiedza prawde jak sie pomyla. Tam szkalowanie PIS trwa 24 godziny na dobe!!!!!” (użytkownik Prawda), „"Urok" ITI-nowskiej telewizji całkiem znany, mnie to nie dziwi , gdyż wiem o powiązaniach bisnessowych tych ludzi z obecną ekipą rządową” (Eryk Siedzik), „Obowiązkiem każdego Polaka jest bojkotować TVN, Gadzinę Wybiórczą, Radio Bzdet i inne antypolskie manipulatory.” (użytkownik Polak), „Wystarczy oglądnąć TVN-owskie "Szkło kontaktowe" i mamy stację która manipuluje słowami i ludźmi. Tylko półprawdy, ćwierćprawdy i zeroprawdy. A gdzie tu miejsce na dziennikerską solidność zawodu?” (użytkownik Swawolnik).

Z drugiej strony pojawiały się też riposty wskazujące na manipulatorski charakter kontrolowanej wówczas przez prawicę telewizji publicznej oraz prywatnego medium sprzyjającego PiS: „Tak na marginesie to jeszcze gorzej wygląda TVP 1 z głównymi wiadomościami o 19.30, tam nawet nie kryją sympatii dla PiSu.Propaganda na użytek mas.” (użytkownik Józef) czy też na stronie innej informacji WP.pl o rzeczonym bojkocie: „Ach, żeby tak TVN bojkotowała teraz PiS. Dość tych postaci do ról charakterystcznej w TV Misyjnej [TV Trwam – przyp. F.J.], własności PiS.” (użytkownik bora bora). 

Z owej dyskusji forumowej wynika jednak nie tyle manipulatorski charakter któregokolwiek wymienionego medium, co głęboki podział internautów na obie okopane strony, które uciekają się do swoistej pyskówki. Nie za bardzo też było się z czego śmiać, w przeciwieństwie do innego incydentu z udziałem polityka i TVN-u.

„W poniedziałek [20.01.2014 – przyp F.J.] telewizje ciągle pokazują jeden pociąg, który utkwił w polu z powodu oblodzenia trakcji. Opóźnienie sięgnęło kilku godzin, pasażerowie marzli, kolejarze nie potrafili pomóc ciepłą herbatą i informacją, kiedy gdziekolwiek dojadą. Ludzie złorzeczyli do kamery: co to za państwo?!” – pisze o feralnym dniu Michał Wybieralski z „Gazety Wyborczej”.

Z całego zamieszania w TVN24 tłumaczyła się wicepremier i minister transportu Elżbieta Bieńkowska. Zapytana przez Kamila Durczoka, co ma do powiedzenia pasażerom spóźnionych pociągów, odpowiedziała: „Pasażerom można powiedzieć tylko: "Sorry, mamy taki klimat". Na tory wyjechało dzisiaj 4 tys. pociągów. I dwa utknęły z powodu oblodzenia sieci. Nic nie poradzimy i wszędzie to się zdarza. [...] Ja wiem, że to może nie jest medialne i telewizyjne, ale przecież każdy człowiek w Polsce zdaje sobie sprawę, że zima w Polsce jest. I że jak zima w Polsce jest, to czasami się zdarzy, że coś na linii się podzieje, np. z lodem”.


Wypowiedź Bieńkowskiej została wyśmiana przez wielu internautów. Przykładowo na forum artykułu na TVN24 robert_kucharski napisał: „Sorry taki mamy rząd a ja jestem niekompetentnym ministrem tego rządu.Tak należało powiedzieć”. TomashStar: "Co to za język jest?" Gigawolt: "Ot cała Pani Caryca." R O B: {...] Pani Min.E.Bieńkowska zagrała rolę komediantki w zdazeniu dramatycznym {...]". Co ciekawe, Grupa Henocha Warszawa: "Sorry to chyba nie po polsku? A może mi się wydaje? Niemniej minister powinna być minister a nie klown językowy."

Nie próżnowali autorzy memów:




Internauci nie zauważyli jednak elementu manipulacji w pytaniu Kamila Durczoka, na które w całym tym zamieszaniu zwrócił uwagę Wybieralski: "Zadał populistyczne pytanie obliczone na podgrzewanie emocji wśród telewidzów. Bieńkowska dała mu do zrozumienia: "sorry, ale nie na tym polega poważna dyskusja publiczna". Większość telewizyjnych programów publicystycznych wypełnia pustosłowie i gra na emocjach za pomocą efektownych, ale nie merytorycznych szlagwortów. Cenię to, że w końcu ktoś odmówił rozmowy na tym poziomie".

Na zniekształcenie informacji mogą wpłynąć nie tylko zachowania dziennikarzy i osób występujących w telewizji. W pewnym sensie mogą przyczynić się do tego sami użytkownicy telewizji, sprowadzając sporą wypowiedź do kilku barwnych słów.




poniedziałek, 17 listopada 2014

Gatunki według Mittella

Dzisiaj postaramy się przybliżyć założenia artykułu amerykańskiego medioznawcy Jasona Mittella "A Cultural Approach to Television Genre Theory", który mierzy się z problemem gatunków w medium telewizyjnym. Kluczowe w tekście Mittella są następujące tematy:
  • polemika z koncepcjami badania gatunków stosowanymi przez badaczy,
  • trudności związane z kategoryzacją tekstów w oparciu o podział gatunkowy,.
  • zaproponowana przez badacza metoda analizy treści, niezbędna w procesie przynależności gatunkowej.


Gatunkowość jest nieodłączną cechą telewizji. Ma duże znaczenie w kategoryzowaniu telewizyjnych treści. Badacze mediów – jak zwraca uwagę Mittell – niechętnie jednak podejmują temat gatunkowości telewizyjnej, ponieważ uważają, iż gatunki zostały już określone w badaniach teoretyków filmu i literatury oraz dotyczą każdego medium. Poza tym teoria gatunków nie jest w stanie rozwiązać problemu dzisiejszej teorii, jakim jest związek telewizji z systemem władzy politycznej i kulturowej.

Dla tradycyjnej analizy gatunku charakterystyczne są trzy założenia:
  • kwestia definicji, którą próbuje się rozstrzygnąć poprzez identyfikację podstawowych elementów konstytuujących gatunek na podstawie badanych tekstów;
  • kwestia interpretacji, polegająca na odniesieniu gatunku do szerszych kontekstów społecznych; 
  • kwestia historii, podkreślająca zmiany w obrębie gatunku wywołane czynnikami społeczno-kulturowymi.

Według badaczy przyjmujących te założenia, gatunek stanowi atrybut tekstu, a „inne czynniki” nie mają na niego większego wpływu. Mittell staje w opozycji do tych założeń, tworząc własną teorię badania gatunków. Według badacza gatunek to forma, która kategoryzuje tekst, a elementy przypisane danej kategorii nie są w stanie jej zdefiniować. Mimo iż zbiór treści posiada tę samą cechę, często nie może stanowić jednego gatunku. Dla Mittella wpływ na kategoryzację gatunków mają w dużej mierze tzw. inne czynniki, często odrzucane przez innych badaczy.

Gatunek w dużej mierze opiera się na intertekstualności. Jednak ta sama cecha zawarta w obydwu treściach nie może stanowić o ich wspólnej kategoryzacji. Intertekstualność według Mittella opiera się na wzajemnej relacji między tekstami, przemysłem, kontekstami i co najważniejsze, kompetencji widzów. Kulturowa aktywność jest niezbędna w procesie kształtowania się gatunków.

Gatunki kategoryzują treści, tworząc pole wiedzy, do którego odwołujemy się w codziennym doświadczeniu kultury. By zrozumieć mechanizmy gatunkowe, nie należy odwoływać się jedynie do analizy tekstu, ale przede wszystkim do czynników zewnętrznych takich jak postrzeganie gatunku przez widza, koncepcje łączone z danym gatunkiem itp.

Analiza treści nie powinna opierać się na pojedynczych elementach. Nie należy także interpretować samego gatunku. W kontekście gatunkowości tekstu opisywane powinny być takie elementy jak reklamy, podania prasowe oraz wypowiedzi fanów. Ważny jest odbiór treści wśród danej grupy społecznej oraz samo znaczenie gatunku w kontekście ogólnospołecznym. Pewne treści pozostają w obrębie danego gatunku, ale z reguły gatunki posiadają płynną formę. Często zmieniają się pod wpływem czasu, czasem łączą się ze sobą, oddzielają kształtując kolejne gatunki itp. Proces kształtowania się gatunków jest ciągle aktualny w dużej mierze zależny od praktyk kulturowych, uwarunkowań społecznych.

METODA BADANIA GATUNKÓW ZAPROPONOWANA W TEKŚCIE

5 zasad analizy gatunków wg Mittella:
  1. W analizie telewizji nie powinno się stosować praktyk dotyczących innych mediów.
  2. Badając gatunek, należy wybrać jeden specyficzny element, na przykład podstawowy problem społeczny czy punkt zwrotny w historii, jednak zawsze trzeba mieć na uwadze m.in. praktyki produkcji.
  3. Ważniejsza od dogłębnej interpretacji jest szerokość pola zagadnienia – należy badać wszelkie objawy gatunkowości w zbiorze treści.
  4. Gatunki powinno badać się w oparciu o praktyki kulturowe. Na ich skutek powstało rozróżnienie na gatunki historyczne oraz teoretyczne (stworzone w zamyśle teoretyków).
  5. Gatunki powinny zostać usytuowane w systemie hierarchii i relacji władzy, gdyż gatunki zawsze związane są z władzą.
ANALIZA TREŚCI TELEWIZYJNEJ W OPARCIU O ZAŁOŻENIA MITTELLA

Program TVP „Wiadomości”

Prezentowane wiadomości często oddziałują emocjonalnie na widza. Szereg wydarzeń ukazanych na ekranie ma większy wpływ na oglądającego niż np. suchy tekst zaprezentowany na łamach prasy. Na ekranie widz może utożsamiać się z ofiarą tragedii lub politykiem po raz kolejny posądzonym o korupcję. Przekaz telewizyjny zdecydowanie różni się od tekstu literackiego, dlatego nie może postrzegany być w tych samych kryteriach.

W przypadku wiadomości najważniejszym elementem łączącym informacje różnych stacji z różnych stron świata jest przede wszystkim odbiór w umyśle widza. Każdy oglądający, który zasiada przed telewizorem, śledząc emisję wydarzeń wie, że ma do czynienia z autentycznymi wydarzeniami, pozbawionymi opinii. Już sama struktura przekazu informuje nas o przynależności gatunkowej.

Prezenterzy, zapowiedzi, relacje na żywo… To wszystko sprawia, że widz włączając daną stację natychmiast wie, że ma do czynienia z przekazem informacyjnym. 

Założenie Mittella, iż gatunki zawsze związane są z władzą znajduje swe odzwierciedlenie również i w przekazie informacyjnym. Twarze polityków, ich wypowiedzi… Dlaczego do przekazu został włączony akurat ten wycinek rozmowy z dziennikarzem, akurat ta rozmowa i akurat tego polityka? Za tym wszystkim stoi właśnie hierarchia władzy, inna w każdym państwie, na każdym kontynencie a tak samo pojmowana w kategoryzacji gatunkowej.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Intretekstualność "Kuchennych rewolucji"

Według Johna Fiske, brytyjskiego medioznawcy i autora książki "Television Culture", każdy tekst istnieje w relacji z innymi dziełami, przy czym jego odbiorca nie musi być tego świadomy. Zjawisko zależności i połączeń pomiędzy tekstami zwane jest intertekstualnością. Fiske wyróżnia dwa jej typy:

HORYZONTALNA występuje pomiędzy tekstami, które są do siebie podobne, połączone ze względu na:
->gatunek
->bohatera
->treść
WERTYKALNA występuje między głównym tekstem (np. program telewizyjny) a tekstami innego typu, które do niego nawiązują. 

Jak twierdzi Fiske, analiza intertektualności pozwala zaobserwować, co dana grupa odbiorców jest w stanie wyczytać z danego tekstu i jaki wpływ dany tekst wywiera na odbiorców. Sprawdźmy więc, jak to jest w przypadku "Kuchennych rewolucji" stacji TVN i co z tego wynika. 

"Kuchenne rewolucje" to polska wersja brytyjskiego "Kitchen nightmares".stacji FOX. Program cieszy się dużą popularnością, jego dziesiąty już sezon emitowany jest w czwartki o godzinie 21:30, po innym kulinarnym programie -  "Ugotowanych".  Powtórkę programu możemy obejrzeć w sobotę o godzinie 18 lub na platformie TVN player. 

INTERTEKSTUALNOŚĆ HORYZONTALNA "KUCHENNYCH REWOLUCJI"

W swojej książce "Television Culture" John Fiske pisze, że gatunek jest najszerzej dyskutowaną i najbardziej wpływową formą intertekstualności. Telewizja jednak jest wysoko "generatywnym" medium i w obrębie programów telewizyjnych trudno znaleźć te czyste gatunkowo. Dzieje się tak, ponieważ gatunki telewizyjne nie powinny być rozumiane jako zbiór sztywnych, niezmiennych reguł, a raczej jako system złożony z celów, oczekiwań i konwencji. System ten tworzy trójkąt zależności producent - tekst - widownia

"Kuchenne rewolucje" są więc hybrydą konwencji reality-show, programu kulinarnego i podróżniczego, ponieważ tego wymaga rynek telewizyjny: oczekiwania odbiorców zawierają się właśnie w tych rodzajach programów. Dalej prześledzimy strukturalną budowę programu "Kuchenne rewolucje" w odniesieniu do tego trójkąta zależności. 

Struktura przykładowego odcinka:
konwencje: reality-show program kulinarny program podróżniczy 
  
Zapowiedź odcinka
Czołówka, motyw muzyczny
dzień I - przedstawienie restauracji i bohaterów
Przedstawienie miasta
Przedstawienie właścicieli
Przedstawienie problemów
Zapowiedź przybycia Magdy Gessler
Stały motyw: przedstawienie postaci/autorytetu Magdy Gessler
Przybycie Magdy Gessler
Złożenie zamówienia
Krytyka dań 
przerwa reklamowa 
poznawanie restauracji
wypowiedzi do kamery pracowników i właścicieli 
rozmowy z załogą restauracji
dzień II - wykrywanie problemów
powrót Magdy Gessler
opinie na temat wystroju, czystości 
opinie na temat kuchni 
znajdywanie problemów w pracownikach 
dzień III - rozwiązywanie problemów
wprowadzanie zmian w dekoracjach
zadanie dla załogi poza restauracją 
wspólne gotowanie w kuchni z Magdą Gessler - porady i wskazówki 
dzień IV
wprowadzenie zmiany w nazwie
wystąpienie problemu 
gotowanie kolacji
kolejne komplikacje 
przerwa reklamowa 
promocja w mieście - zaproszenie gości
przygotowywanie kolacji
porównanie przed/po zmianach Magdy Gessler
kolacja/komentarze gości
powrót Magdy Gessler:
ocena kuchni/rozmowa z właścicielem
rekomendacja lub jej brak 
napisy końcowe (motyw muzyczny)  


Konwencją programu nazywamy strukturalne elementy gatunku dzielone pomiędzy producentami a odbiorcami (widzami). 

Cele producenta
Jak twierdzi Fiske, właściwy miks gatunków pozwala utrzymać oglądalność na maksymalnie wysokim poziomie oraz zapewnić właściwą grupę docelową reklamodawcom. W przypadku "Kuchennych rewolucji" lokowanym produktem są przyprawy firmy Prymat, która najpewniej trafia na właściwych odbiorców w postaci widzów "Kuchennych rewolucji". Oglądalność utrzymywana jest za pomocą łączenia elementów reality show  (wybuchowe zachowania prowadzącej, przekleństwa, kompromitowanie i ośmieszanie uczestników, zabawne chodź niewybredne wypowiedzi), elementów programu podróżniczego (odwiedzanie nowych miejsc, w każdym odcinku poznajemy kawałek historii, specyfiki  innego miasta) z programem kulinarnym (porady udzielane przez Magdę Gessler pracownikom restauracji), gdyż to rozbudza ciekawość widzów i zatrzymuje przed ekranem telewizora. 



Oczekiwania widza

Widz przede wszystkim chce rozrywki, co oczywiście jest zrozumiałe. Nie znosi nudy i liczy na ciągle to nowe, interesujące bodźce. Lubi widzieć, jak starania  (w tym przypadku pracowników restauracji) przynoszą  dobre efekty, a lenistwo i upór zostają ukarane. To wszystko dostaje w "Kuchennych rewolucjach" - jego konsumenckie potrzeby zostają zaspokojone. 

Jeśli chodzi o gatunek i treść programu kulinarnego, "Kuchenne rewolucje" mają wielu konkurentów. Na samej stacji TVN zobaczymy "Ugotowanych" i "Masterchefa". We wszystkich tych programach uczestnicy są niezwiązani z telewizją, a często także i z gastronomią. Co dość zaskakujące, oglądając te programy, głównymi celami widzów jest niekoniecznie pogłębienie swojej wiedzy kulinarnej i poznanie tajników przygotowywania potraw, a raczej obserwacja samych zmagań uczestników. Oczywiście pewna dawka kulinarnej jest możliwa do zdobycia, ale nie jest ona priorytetem zarówno dla widzów, jak i dla twórców programu. Zainteresowane osoby mogą znaleźć przepisy na stronach internetowych, ale w programach emitowanych na antenie nacisk kładziony jest właśnie na elementy konwencji reality-show. To emocje bohaterów są dla widza interesujące, to ich osobiste problemy, ich pot i łzy trzymają nas przed ekranami telewizorów. 

Postać Magdy Gessler jako bohatera jest także elementem doskonale łączącym konwencję programu kulinarnego i reality-show.  Na oficjalnej stronie programu, w zakładce "o prowadzącej"  możemy przeczytać tego kwintesencje: "restauracji potrzebna jest natychmiastowa pomoc. Wtedy pojawia się ONA. Symbol sukcesu w tej branży – Magda Gessler." Gessler jest oczywistym autorytetem kulinarnym, ale co niemniej ważne, potrafi doskonale odnaleźć się w konwencji reality-show i wydobyć wszystkie jej najciekawsze dla widzów elementy poprzez swoje szokujące zachowanie, zabawne, ale dosadne wypowiedzi ("to wygląda jak kompost", to wygląda jak rzygi"), przekleństwa a nawet ośmieszanie i kompromitację uczestników. Magda Gessler nie jest oczywiście tylko tą złą czarownicą, która krzyczy i rzuca talerzami. Często pomaga właścicielom rozwiązać ich prywatne problemy, dodaje sił i podnosi poczucie własnej wartości - pełni funkcję terapeuty, a przynajmniej tak jest ukazana. 

Magda Gessler prowadząc "Kuchenne rewolucje" i jednocześnie występując w "MasterChefie" dowodzi intertekstualności tych dwóch tekstów będąc bohaterem - tą samą postacią, która w kategoriach wyznaczających intertekstualność horyzontalną jest łącznikiem w przestrzeni między tymi programami. 

"Kuchenne rewolucje" zawierają w sobie elementy programu podróżniczego, ponieważ każdy odcinek przedstawia zmagania restauracji z różnych miast. Często przybliżona jest kultura, zwyczaje i lokalne walory danego miejsca. Nie są  to oczywiście dominujące elementy programu, a jedynie delikatne urozmaicenie, które w porównaniu do programów podróżniczych Roberta Makłowicza wypada dość słabo. Oczywiście te dwa programy mają z góry inne założenie i cele do spełnienia: u Makłowicza najważniejsze jest gotowanie lokalnych potraw, u Magdy Gessler chodzi o proces przemiany restauracji.  O proces kulinarny w największym stopniu chodzi także u takich telewizyjnych kucharzy jak Pascal Brodnicki, Karol Okrasa czy, zagraniczna gwiazda, Nigella Lawson.

Podobny format do "Kuchennych rewoucji" mają "Hotelowe rewolucje" na kanale Travel Channel, gdzie, jak można sie domyślić prowadzący Anthony Machiorri (Magda Gessler hotelarstwa) przywraca do porządku hotele. W tym przypadku wiecej jest jednak elementów programu podróżniczego, na co wskazuje sam profil kanału Travel Channel.

INTERTEKSTUALNOŚĆ WERTYKALNA "KUCHENNYCH REWOLUCJI"

II STOPNIA

Do działań producenckich zmierzających do promowania programu zaliczyć możemy aktywne prowadzenie i aktualizowanie oficjalnej strony programu oraz strony programu na facebooku. Każdy odcinek programu możemy także obejrzeć na TVN player, gdzie dostępne są również filmowe materiały dodatkowe. "Kuchenne rewolucje" nie mają jednak, w przeciwieństwie do np. "Hotelowych rewolucji", swojego oficjalnego Twittera, ponieważ nie jest on w Polsce szczególnie popularny. 

Promocją programu jest także promowanie samej prowadzącej program. Zapraszana jest do programów  talk-show Kuby Wojewódzkiego i Piotra Najsztuba, a także Dzień Dobry TVN. Gessler prowadzi również swoją stronę na Facebooku, gdzie umieszcza selfie i prywatne zdjęcia z odwiedzanych restauracji na całym świecie.  Jej felietony kulinarne ukazują się w Newsweeku, wydaje również związane ze swoja branżą książki:  „Kuchnia moja pasja”, „Kocham gotować – Magdy Gessler przepis na życie". 
Jak można łatwo zauważyć, promocja programu odbywa się w ramach stacji TVN i programów do niej należących,  chodzi najpewniej o zależności finansowe i działalność na korzyć stacji. 

III STOPNIA

Widzom umożliwione zostało wstawianie komentarzy pod każdym odcinkiem programu na TVN player, jednak znacznie większym zainteresowaniem cieszą się plotki na portalu pudelek.pl, których Magda Gessler jest częstym obiektem.  Podczas emisji programu internauci dostrzegli np. popularny środek przeciwlękowy i donieśli o tym na łamach portalu. O Magdzie Gessler piszą także tabloidy wydawane w tradycyjnej formie, np. "Party" czy "Show". Program daje więc świetną pożywkę prasie bulwarowej. 



Program Magdy Gessler zainspirował także vloga "Śledzę Magdę Gessler", którego to twórca odwiedza porewolucyjne restauracje i sam ocenia, czy przemiana była udana, czy nie. 



O "Rewolucjach" piszą również gazety odwiedzanych miast, wizyta restauratorki jest także komentowana w lokalnych radiach. Ta działalność zapewne ma również wpływ na popularność programu, ale w tym przypadku raczej chodzi o interesy właścicieli owych restauracji. 

Jak widać, "Kuchenne rewolucje", popularny program telewizyjny, nie istnieje w próżni a wielość nawiązań odnajdziemy zarówno na poziomie horyzontalnym, jak i wertykalnym. Siatka tych zależności nie jest jednak skończonym systemem, ale ciągle tworzą się nowe nawiązania, przystosowujące się do ciągle ewoluującego świata mediów.